Uncharted4: The thief's end. - Czy na pewno?
Każda opowieść ma swój koniec a koniec opowieści prawie zawsze zaczyna się gdy duchy przeszłości powracają. Nie inaczej jest tym razem. Awanturnik i złodziej w swojej ostatniej i najbardziej szalonej przygodzie powraca, by zmierzyć się ze swymi słabościami i udowodnić, że w życiu każdego człowieka to rodzina jest najważniejsza. Są takie gry których pojawienie się zmieniło rynek gier na zawsze.
Wszystkie późniejsze, kopiowały jej rozwiązanie lub starały się do niej upodobnić. Oczywiście z lepszym lub gorszym rezultatem. Takie gry zdarzają się raz na kilka lat i najczęściej tworzą je nikomu nieznane studia, z dobrym pomysłem i pasją. Istnieje jednak jeszcze jeden, rzadszy typ gier. Gry, które deklasują konkurencję w takim stopniu, że nikt nawet nie próbuje im dorównać. Do takiego typu gier zalicza się seria Uncharted, która od 8 lat nie posiada żadnego bezpośredniego rywala, w postaci choćby jednej gry rywalizującej o serca graczy.
Żadne studio do tej pory nawet nie próbowało stworzyć godnego rywala dla serii studia Naughty Dog. Pod koniec 2013 roku Sony Entertainment ogłosiło, że pracuje nad nową odsłoną serii o Nathanie Drake’u wypuszczając teaser jeszcze oficjalnie nie nazwanej gry Uncharted 4: A Thief’s End. W sieci aż zawrzało a fani serii nie mogli doczekać się konkretów. Zeszło im czekać do czerwca 2014 i targów E3 gdzie ogłoszono zarys fabuły oraz oficjalnie potwierdzono podtytuł nowej części cyklu. Fabularnie najnowsza część będzie najmroczniejszą odsłoną cyklu a Nathan Drake zostanie wystawiony na niejedną próbę sił. Zmuszony po latach do powrotu do złodziejskiego fachu, wyruszy na kolejną przygodę, pchany chęcią pomocy swojemu starszemu bratu oraz będzie musiał zdecydować ile jest w stanie poświęcić dla swoich bliskich. Akcja gry odbywać się będzie trzy lata po wydarzeniach przedstawionych w trzeciej części serii. Nathan wiedzie spokojne życie ze swoją żoną, Eleną i tylko powrót dawno zaginionego brata może go wyrwać z tej idylli. W najnowszej części zobaczymy oczywiście starych dobrych przyjaciół Nathana jak i nowe twarze. Z tego co mogliśmy oglądać w ostatnio udostępnionych materiałach na E3 2015 z pewnością w grze pojawi się kolejny raz Sully, ale głównym kompanem przygód Nathana będzie jego starszy brat Sam. O oprawę graficzną nie mamy się co martwić. Demo gry pokazane w czerwcu na targach E3 2015 wgniatało w fotel i nie pozostawiało żadnych złudzeń co do jakości rozgrywki. To z pewnością będzie gra next-genowa, przy tworzeniu której Naughty Dog nie idzie na żadne kompromisy. Animacje postaci stoją na tak wysokim poziomie, że obecnie ciężko znaleźć jakąkolwiek nadchodzącą grę do której można by ją porównać. Sama rozgrywka nie różni się znacząco od poprzednich odsłon cyklu. Uncharted 4: The Thief’s End to przygodowa gra akcji przedstawiona z perspektywy trzeciej osoby na autorskim silniku Naughty Dog Game Engine, prawdopodobnie w wersji 4.0. W stosunku do poprzednich części zwiększono rozmiarem lokacje oraz dodano możliwość wyboru własnej drogi do celu. Przez to gra stała się mniej liniowa, choć główne wątki fabularne z pewnością będą ograniczać naszą wolność. Większa część otoczenia w jakim przyjdzie walczyć głównym bohaterom podlega zniszczeniu oraz interakcji z samymi bohaterami, dzięki czemu nie da się zbyt długo chować za osłonami, ale także będzie można używać otoczenia w walce z przeciwnikami. Kluczowym aspektem będzie także prowadzenie pojazdów oraz efektowne pościgi i ucieczki w wykonaniu Nathana i Sama. Na jednym z filmów ukazujących rozgrywkę widać jak Jeep prowadzony przez głównego bohatera kluczy po wąskich uliczkach miasta, obierając drogę według własnej taktyki a nie sztywno trzymając się ustalonej trasy. Co do walki z przeciwnikami to ekipa z Naughty Dog postawiła na dokładnie taki sam system jak w poprzednich częściach. Nathan ma do dyspozycji różnego rodzaju pistolety i karabiny oraz możliwość używania granatów. Nic nie wiadomo o broni białej jednak w bliskim kontakcie z przeciwnikiem bardzo dobrze radzi sobie w walce wręcz. Tak jak w pozostałych odsłonach serii będziemy mogli skakać, wspinać się, ukrywać za różnymi zasłonami i wychylać z za nich. Nowością jest używanie haka z liną do wspinania się oraz możliwość skradania się w wysokiej trawie celem cichego wyeliminowania przeciwników. Miejmy nadzieje, że tego typu sekwencji nie będzie zbyt wiele, bo seria Uncharted to gra akcji a elementy skradania się nigdy nie były w niej traktowane na serio. Co do SI to uwagę przykuwa zachowanie NPC’ów w pokazanym fragmencie rozgrywki na E3 2015. Nie stoją oni biernie tylko reagują na naszych bohaterów, czasem schodzą im z drogi a innym razem wręcz przeciwnie. Nathan, idąc w tłumie nie przepycha się przez niego i nie potrąca ludzi ani ich nie odpycha, zachowuje się bardzo naturalnie próbując przeciskać się przez tłum, nie taranując przechodniów. Także walka z przeciwnikami nie jest już taka prosta. Wymaga ciągłego ruchu ponieważ przeciwnicy zmieniają swoje położenie względem głównych bohaterów, starając się zasłonić przez gradem kul oraz zajść z boku głównego bohatera lub nawet go okrążyć. Wszystko sprowadza się do tego, że demo pokazane na E3 2015 a w szczególności jego druga część, przedstawiona jedynie dla wybranych dziennikarzy przez Brucea Straley’a oraz Neila Druckmann’a to istny rollercoaster akcji, wybuchów oraz kaskaderskich wyczynów głównego bohatera. Niestety, wraz z innymi informacjami na E3 2014 ogłoszono, że będzie to ostatnia i finałowa część cyklu. Wskazuje na to nawet sam podtytuł najnowszej części. Miejmy nadzieję, że jest to jedynie zabieg marketingowy Sony. Podobnie Naughty Dog mówiło o The Last of Us, a w świetle ostatnich newsów coraz częściej mówi się o kolejnej części. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na premierę w 2016 roku i mieć nadzieję, że nie zostanie ona przesunięta. Fani Nathana Drake’a czekają, by móc przeżyć jeszcze wiele niezapomnianych przygód z najsłynniejszym poszukiwaczem skarbów na konsolach Sony.